czwartek, 3 marca 2016

Spotkania z DINOZAURAMI

Przyszedł czas na dinozaury.
Dlaczego?
A, tak coś za mną chodziło od jakiegoś czasu ;)



I pewnego dnia przyszło też za mną do gabinetu.


No to sami rozumiecie, że nie miałam wyjścia.
Zagoniłam więc prehistorycznych gości do roboty. Musieli się postarać, żeby dzieciom się nie nudziło podczas niełatwych zmagań z głoskami.
Bawiliśmy się w archeologów (oczywiście wszystkie kości były skrzętnie zakopane - tu tylko poglądowo).


 Trzeba było wykopać cyferkę i tyle kości ile wskazywała. Oczywiście tyle razy również trzeba było powtórzyć sylabę z ćwiczoną głoską.


Łatwo nie było, ale żadnego sprzeciwu (nawet u tych bardziej upartych) nie zanotowano.
Rysowaliśmy po śladzie drogę do domu górskich dinozaurów, dokańczaliśmy sekwencje...


Ustalaliśmy liczebność stad poszczególnych gatunków i zaznaczaliśmy odpowiednią cyfrę klamerkami (trochę pomogły nam koty).


Spore stadko rozbieganych dinozaurów niezgrabków trzeba było okiełznać zalecając, by ustawiły się w szeregu od największego do najmniejszego...


Każdy ćwicząc swoje głoski szukał pary np. do odpowiedniego szkieletu:



 lub do klamerki:

 (nie przerywając drzemki jaszczurowi)
 Nie zabrakło również ćwiczeń słuchowych. Tu odtwarzanie sekwencji z ćwiczoną głoską "C".


Mamy dwa takie same dinusie i takie same zestawy obrazków, więc później było odtwarzanie z pamięci wg widzianej kolejności obrazków.
Korzystając z dinusiowego koloru pomponów przemyciłam jeszcze ćwiczenie wspomagające motorykę małą.



Kolejne pomoce się tworzą na następne spotkania. Wkrótce chyba trzeba będzie wstawić kolejny regał do gabinetu ;)
Do zobaczenia :)
Pomysły własne, materiały: printoteka.pl i livinlifeitentionaly.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz