Tak zaczyna się nasza wakacyjna przygoda :) Jedziemy na wieś.
Kto zgłodniał po podróży mógł schrupać zdrową marchewkę.
Poznaliśmy rolnika,
który zaprosił nas do zadania rodem z "Kopciuszka".
Musieliśmy wybierać fasolę z miski pełnej grochu polnego, raz jedną, raz drugą dłonią...
... a następnie za pomocą pęsety chwytaliśmy maleńkie ziarna grochu i wrzucaliśmy do kolorowych kieliszków oznaczonych głoskami
Na koniec tego zadania mogliśmy się po prostu zanurzyć w ziarnach...
.... no prawie na koniec, bo farmer jeszcze wymyślił jedną zabawę.
Z zamkniętymi oczami szukaliśmy i odgadywaliśmy - kto się zakopał pod grochem :)
A było ich aż tylu (każdy osobno)
A później łączyliśmy
zwierzątka w pary (najczęściej mama-dziecko, choć w kurzej rodzinie
znalazło się jeszcze miejsce dla taty)
Układaliśmy matematyczną układankę z całą zwierzęcą rodziną :)
Pozostając w klimacie matematycznym ćwiczyliśmy jednocześnie paluszki zaznaczając klamerkami odpowiednie cyfry.
Rysowaliśmy po śladzie pilnując, aby rolnik za każdym razem trafił z wodą do świnki...
... a krowa do rolnika.
Układaliśmy też całkiem pokaźne stadko świnek w odpowiedniej kolejności.
Zastanawialiśmy się, który obrazek powinien być kolejny w sekwencji.
Wykluczaliśmy ze zbiorów niepasujące elementy.
Segregowaliśmy obrazki przyporządkowując do odpowiednich zbiorów (zwierzątka czyste i brudne).
Koniec podróży :)
materiały: ryneczekinspiracji.pl; tipirate.net; by-bora.com; 3dinosaurs.com; Unilogo;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz